Polska stoi w obliczu dziennej kary w wysokości 500 000 euro za zignorowanie zakazu kopalni węgla

Polska stoi w obliczu dziennej kary w wysokości 500 000 euro za zignorowanie zakazu kopalni węgla
Około 7% energii elektrycznej zużywanej przez Polskę pochodzi z jednej kopalni węgla, Turów.(Zdjęcie dzięki uprzejmościAnna Uciechowska |Wikimedia Commons)

Polska upierała się, że nie zaprzestanie wydobycia węgla w kopalni węgla brunatnego Turów w pobliżu granicy z Czechami, nawet po usłyszeniu, że grozi jej dzienna grzywna w wysokości 500 000 euro (586 000 dolarów) za zignorowanie nakazu sądu Unii Europejskiej o wstrzymaniu działalności.

Trybunał Sprawiedliwości UE w poniedziałek powiedział, że Polska musi zapłacić Komisji Europejskiej po tym, jak nie spełniła żądania z 21 maja, aby natychmiast wstrzymać wydobycie, co wywołało awanturę dyplomatyczną o problemy środowiskowe.Polska nie może sobie pozwolić na wyłączenie kopalni i pobliskiej elektrowni, ponieważ zagrażałoby to bezpieczeństwu energetycznemu kraju, powiedział w oświadczeniu rzecznik rządu.

Polska i Czechy, które w czerwcu domagały się kary dziennej w wysokości 5 mln euro, od miesięcy prowadzą rozmowy w sprawie rozwiązania sporu wokół Turowa.Czeski minister środowiska Richard Brabec powiedział, że jego naród domaga się od Polski zapewnień, że kontynuowanie działalności w kopalni nie spowoduje szkód środowiskowych po czeskiej stronie granicy.

Ostatnie orzeczenie może utrudnić rozwiązanie polsko-czeskiego sporu o kopalnię, o którą Polska wciąż zabiega, wynika z oświadczenia rządu.Najbardziej intensywnie wykorzystująca węgiel gospodarka UE, która wykorzystuje to paliwo do 70% produkcji energii, planuje zmniejszyć swoją zależność od niego w ciągu najbliższych dwóch dekad, ponieważ stara się zastąpić węgiel m.in. morską energią wiatrową i jądrową.

Sąd unijny stwierdził w swoim postanowieniu, że „jest jednoznacznie jasne”, że Polska „nie zastosowała się” do wcześniejszego nakazu trybunału o zaprzestaniu działalności w kopalni.Dzienna grzywna powinna zniechęcić Polskę „od opóźniania dostosowania postępowania do tego nakazu” – stwierdził sąd.

– Decyzja jest dość kuriozalna i zupełnie się z nią nie zgadzamy – powiedział Wojciech Dąbrowski, prezes PGE SA, państwowego przedsiębiorstwa będącego właścicielem kopalni Turów i elektrowni, którą kopalnia dostarcza.„To nie znaczy, że trzymamy się węgla za wszelką cenę”.

(Autor: Stephanie Bodoni i Maciej Onoszko, przy pomocy Macieja Martewicza i Piotra Skolimowskiego)


Czas posta: 22 września-2021